gdy maz ma cie za nic
Malgorzata : 05.11.2023, 10:09: Moja kochana Matenko prosze Cie daj sily mojej siostrze i wytrwania w trudnych chwilach swojego zwiazku malzenskiego zeby mogla przetrwac Te trudne chwile i zeby wszystko wrocilo do normy prosze cie Moja Najdrozsza Matenko zeby jej maz przestal pic i wrocil do swojej rodziny i dzieci dziekuje ci za wszystko i kocham ciebie
Ma mi za zle, ze ciagle sie kloce (wg mnie wcale nie czesto i nie ostro), ze marudze, chodze zdenerwowana. Ostatnio powiedzial, ze chyba musimy sie rozstac, bo on nie widzi tego dalej. Mialam
Stres jest naturalny, ale w połączeniu z wieczną negatywnością i samolubstwem, toksyczni ludzie sprawiają, że wszyscy dookoła nich są zwyczajnie zmęczeni wiecznym zestresowaniem. Racja. Poza innymi niezdrowymi cechami, toksyczni ludzie mają olbrzymią potrzebę do posiadania racji. To pokazuje ich upartość i arogancję.
Anemia. Niedoczynność tarczycy. Infekcja wirusowa. Cukrzyca. Bezdech senny. Nadmierną senność i towarzyszące jej objawy - ziewanie, brak energii, ospałość, uczucie znużenia, chęć natychmiastowego przyłożenia głowy do poduszki i odpłynięcia w objęcia Morfeusza zna chyba każdy, kto choć raz utknął na nudnym i przydługim
Wyrażenie mieć za nic posiada 76 synonimów w słowniku synonimów. Synonimy słowa mieć za nic: lekceważyć, nisko cenić, pogardzać, nic sobie nie robić z czegoś, poniżać, okazywać wzgardę, nie szanować, bagatelizować, ignorować, gardzić, mieć coś w głębokim poważaniu, nie chcieć brać pod uwagę, mieć w nosie,
Mann Will Sich Treffen Meldet Sich Aber Nicht. Sprawa nie jest jednak prosta, bo… twoja kochanka ma zupełnie odmienne zdanie i wiesz, że czeka cię trudna przeprawa, żeby zerwać więzy, które was łączą. Jak tego dokonać, żeby kończąc romans, nie zniszczyć także małżeństwa? Zakładamy przy naszych rozważaniach najbardziej skomplikowany i niewygodny scenariusz: jesteście ze sobą kilka lat, znacie się jak łyse konie, między wami zrodziło się coś, co ona wzięła za miłość, a ty nie wyprowadziłeś jej w porę z błędu. Co więcej - utwierdziłeś ją w przekonaniu, że odwzajemniasz jej uczucia, skutkiem czego spodziewasz się, że ona nie odpuści łatwo walki o ciebie i może dążyć do konfrontacji z twoją żoną lub chcieć z zazdrości zniszczyć twoje małżeństwo w ramach kary. Co wtedy? Mimo wszystko na początek zalecam przemyśleć, czy najlepszym rozwiązaniem nie będzie szczera rozmowa. Sam najlepiej znasz swoją kochankę i będziesz wiedział, czy taki scenariusz ma szansę zakończyć się powodzeniem. Przecież nie każda kobieta to zaślepiona uczuciami zaborcza histeryczka, która z góry poprzysięgnie ci zemstę za wszelką cenę. Od ciebie zależy, czy postawisz na argumenty racjonalne, czy emocjonalne. Wykorzystaj cały dostępny arsenał niezależnie od przyczyny, dla której zdecydowałeś się na rozstanie z kochanką. Odrodzona miłość do żony, chęć ratowania małżeństwa, dobro twoich dzieci, nagłe nawrócenie pod wpływem wyrzutów sumienia, czy świadomość, że większą krzywdę robisz kochance, będąc z nią, niż ją zostawiając – to tylko kilka motywów, które możesz wykorzystać. Nie musisz kłamać, ale niech to nie będzie lakoniczne stwierdzenie „to koniec”, bo możesz nie mieć drugiej okazji, aby załatwić sprawę polubownie. Postaraj przygotować się do tej rozmowy, stopniowo schładzając wasz związek i nieco rozluźniając łączące was relacje. Być może kobieta sama poczuje, iż dzieje się z wami coś dziwnego i będzie dążyła do wyjaśnienia sytuacji. Jak jednak zakończyć romans, jeśli przeczuwasz, że nie będziesz w stanie przekonać kochanki żadnymi argumentami? Obawiam się, iż w takim wypadku pozostają jedynie środki z kategorii wątpliwych moralnie. Tobie pozostawiam decyzję, czy jesteś gotów z nich skorzystać i jak daleko jesteś skłonny się posunąć, by uwolnić się od tej kobiety. Rozważając poniższe pomysły możesz dojsć do wniosku, że jednak prawdziwy facet z jajami nie powinien bawić się w takie gierki. Jednak nie wszystko jest tak proste jak męska duma i honor – w tej wyjątkowej sytuacji lawirujesz między bezpieczną wyspą swojej rodziny i zagrażającym jej tsunami gniewu kochanki. W takiej sytuacji wszystkie chwyty bywają dozwolone. Rozstanie z kochanką: stopniowy rozpad Wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Także romanse potrafią samoistnie się wypalić. Zwłaszcza, jeśli jedna ze stron aktywnie w tym pomaga. Możesz spróbować tak pokierować waszymi relacjami, żeby maksymalnie je osłabić, zwiększyć dzielący was dystans i spowodować, że druga strona sama zwątpi w sens podtrzymywania tej znajomości. Coraz rzadsze spotkania i telefony, coraz mniej uwagi poświęcanej partnerce, mnożące się nieporozumienia i konflikty. Może z czasem uda ci się doprowadzić do tego, że kochanka sama zaproponuje poważną rozmowę na temat waszej przyszłości, o której to wcześniej wspominałem. To może być początkiem tak upragnionego przez ciebie końca. Jak zakończyć romans w stylu Dr. Jekyll & Mr. Hyde Jesteście uwikłani w ten romans od długiego czasu, stąd powinieneś doskonale zdawać sobie sprawę, jakie twoje cechy najbardziej odpowiadają kochance oraz czego nie znosi ona w innych mężczyznach. Spróbuj przeobrazić się z człowieka, którego pokochała w faceta, który ją do siebie zniechęci. To nie jest aż tak skomplikowane jak może się na początek wydawać. Traktuj ją odwrotnie niżby tego oczekiwała. Jeśli potrzebuje czułości i delikatności, bądź szorstki i obcesowy. Ceni w tobie silny i dominujący charakter – postaraj zmienić się przy niej w nieporadnego safandułę. Grunt, żeby robić wszystko na opak i nie po jej myśli. Taki teatr wymaga często postępowania wbrew sobie, ale potrafi przynieść zaskakująco efektywne rezultaty. Przy dużej dozie samozaparcia i dystansu do siebie jesteś w stanie spowodować, że ona sama cię rzuci, kiedy uświadomi sobie, jaki „naprawdę” jesteś. Jak zakończyć romans w stylu jak Bóg Kubie, tak Castro Bogu Jeżeli nie widzisz realnej możliwości takiego wyjścia z sytuacji, by twoja żona nie dowiedziała się o zdradzie i jesteś przekonany, iż jakakolwiek próba zakończenia romansu spotka się z atakiem kochanki na twoje małżeństwo - spróbuj stanowczo i zdecydowanie wyperswadować jej takie rozwiązanie. Kierująca się uczuciami, a nie rozumem kobieta może być bardzo oporna na argumenty, dlatego dobrze się przygotuj. Uświadom jej, do czego zdolny jest mężczyzna, kiedy zmuszony jest bronić swojego terytorium. Niech zrozumie, że niszcząc twój związek, tak naprawdę niczego nie osiągnie, bo spali wszelkie mosty pomiędzy wami, a jej własne życie przerodzi się w piekło, bo ty nie będziesz miał już nic do stracenia i za punkt honoru przyjmiesz zemstę za wszelką cenę. Postaraj się być mocno sugestywnym i dobitnie uzmysłowić jej konsekwencje walki w myśl powiedzenia - oko za oko, ząb za ząb. To powinno na tyle ostudzić jej emocje, że zaniecha jakichkolwiek działań odwetowych. Jak widać wycofanie się z długoletniego romansu nigdy nie jest prostą sprawą. Im dłużej jesteście razem, tym trudniej będzie wam się rozstać - to oczywiste. Warto zawczasu wziąć pod uwagę perspektywę zakończenia tej przygody i nie obiecywać zbyt wiele kochance, nie rozpalać w niej nadziei na wspólne życie, a przede wszystkim nie deklarować uczuć, jeżeli ich nie odwzajemniasz. Taka powściągliwość może w przyszłości bardzo ułatwić rozstanie i ograniczyć do minimum jego negatywne skutki. Jeżeli macie własne doświadczenia w tej materii i sprawdzone na własnej skórze sposoby kończenia długotrwałych romansów - podzielcie się nimi z resztą czytelników w komentarzach. Jak (nie) rozstawać się z kochanką, cz. 1. ❯
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-05-06 18:13:34 hekate222 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 1 Temat: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Witam od 5 lat jestem matką i żoną. Od około trzech lat także, szmatą, ku..., suk... itp. Tak nazywa mój mąż, mój jedyny partner seksualny, moja pierwsza miłość. Na początku było wspaniale, bylismy młodzi i zakochani. Czas leciał szybko, on wyjezdzal za granice, wracał. Zylismy zapatrzeni w siebie. Po 2 latach związku on stwierdzil ze pragnie miec dziecko, na poczatku protestopwalam, ze jestem za mloda itd. On stale nalegal, az w koncu uleglam. Najpierw szybki slub, nieprzemyslany, na wariackich papierach, ale taki jak chciałam. Po slubie okazalo sie ze sie udalo i jestem w 1 miesiacu ciazy. Bylam szczesliwa, choc troche sie balam, tego czy sprostam nowym obowiazkom. Moj juz wtedy maz zaczal sie strasznie zmieniac, juz nie cieszyl go fakt ze bedziemy rodzicami, tylko tak jakby tryiumfował nad tym ze postawil na swoim. Zaczely sie wyjscia z kolegami, pozne powroty, a ja sama w domu z opuchnietymi kostkami i bulami kręgosłupa. Po 9 miesiacach urodzil sie nasz synek, cudowny, idealny, wymarzony. Swiat nabral dla mnie nowych, cudownych kolorow, byłam nim wręcz urzeczona. Ale mój mąż traktował go jak zabawke, nie kąpał nie przebierał. Od czasu do czasu trzymał na rękach kiedy go o to poprosiłam. Zaczęły się kłótnie miedzy nami, on zarzucał mi ze strasznie sie zmienilam, ze przytylam, ze nie dbam tak o siebie ze sie nie maluje na codzien. Raz nawet powiedzial ze nie bedzie dotykal moich piersi, bo go obrzydza ze tam jest mleko. Przeplakalam wiele nocy, ale postanowiłam walczyc. Synek zaczynal chodzic, a ja zaczelam diete. Schudlam 15 kg, wszyscy mówili ze wygladam jeszcze lepiej niz przed ciaza, lecz nie moj maz. On znalazl inne moje wady. Zaczal sie czepiac, ze nie tak gotuje, ze zle sprzatam i stwierdzil ze do niczego sie wogole nie nadaje. Znow postanowilam walczyc, dzięki pomocy przyjaciolek znalazlam prace, synek byl z niania a ja zaczelam calkiem dobrze zarabiac i odnosic sukcesy w pracy. Od tamtej pory ja i moje przyjaciolki to ku...., koledzy z pracy napewno mnie w niej ruch..., takie byly slowa mojego meza. Mielismy wspolne konto, moje pieniadze byly przeznaczone na czynsz i oplaty. Plus resztki dla mnie na pocieszenie kwota okolo 100 zł. Która i tak wydawalam na mojego malego skarba. Jednak zrobili w pracy redukcje etatów i jako nowa dlugo sie praca nie nacieszylam, trwalo to 4 miesiace. Ale ucieszylam sie z jednej strony ze bede znow w domu z synkiem. I koszmar znow powrocil z podwojona sila. Szmato nie chcesz sie ruch... pewnie kiedy dziecko spało był tu jakiś ch.. i cie wyj... tak brzmialy slowa mojego meza, gdy odmowilam mu z powodu bóli, jak sie okazalo spowodowanych nadzerka. Skrócę wam trochę bo moglabym ksiazke napisac. Dzis mój syn ma 5 lat, wczoraj znów slyszal jak tatus powiedzial do mnie Szmato. Ale chwile potem dodał słowa, które sprawiły że cos we mnie peklo. Powiedzial ze chce seksu, ja na to ze bardzo boli mnie brzuch ( mysle ze to wrzody), a on na to dla mnie możesz zdychać, a dupy masz mi dać to Twój obowiazek. Wszystko słyszal i widział mój synek, nie wytrzymałam rzuciłam sie na męza i pierwszy raz w zyciu uderzylam w twarz, a on podszedł do syna i powiedzial "widzisz mamusie mnie bije, jest popierdolona ja babcia". "Choć jedziemy na przejazdzke, tatus kupi ci to duze lego z tv". Wzial go za reke i wsiedli do samochodu. Nie mialam sily go zatrzymac, wydobyc z siebie glosu, moja twarz zalala fala lez. Dość powiedzialam... Musze odejsc, chce byc szczesliwa, chce by moj synek byl szczesliwy. Nie wiem od czego zaczac, jak sama dac rade. Pochodze z biednej rodziny, nie mam wlasnych srodków, mieszkania, nie mam nic. On ma firme, znajomosci, mieszkanie w ktorym mieszkamy dostal od swoje mamy i jest na niego, auto i wszystko inne tez. Ja nie moge liczyc na pomoc z nikąd, musze jakoś sama się z tego wyrwać tylko jak? Co zrobić?Pomóżcie proszę, dajcie mi jakieś dobre rady, pomocną dłoń. Proszę 2 Odpowiedź przez czarna169 2013-05-06 19:24:39 czarna169 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-04 Posty: 62 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Po pierwsze złożyć pozew o rozwód, podać o jak najwyższe alimenty na dziecko (facet jest niezlym cwaniakiem i sknera skoro wszystko co macie w domu stoi tylko na niego) wyprowadzic sie (jak najpredzej zanim ten dupek calkowicie zbuntuje dziecko przeciwko tobie) do matki poprosic o pomoc kogoś z rodziny a nastepnie poszukac pracy. Ja bym tak zrobila. powodzenia 3 Odpowiedź przez bounty 2013-05-06 21:22:01 bounty Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 296 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Znajdz w sobie siłe i odejdz. Dla dobra dzieciaczka, zeby nie musiał na to patrzec. 4 Odpowiedź przez osamotniona_dusza 2013-05-08 22:16:54 osamotniona_dusza Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-21 Posty: 5 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Witam cie serdecznie, po pierwsze w takiej sytuacji powinnaś odejśc w dupie z tym wszystkim kobietko znajdz siłe spakuj to co najwazniejsze i odejdz do domu samotnej matki, złóz papiery tak jak kolezanka napisała o rozwod i nastepnie znajdz jakąs prace malego mozesz z czasem zapisac do przedszkola wiem ze to nie takie proste ale postaw sobie ultimatum albo byc upokarzana,bita i wykorzystywana albo widziec jak twoje dziecko nabiera z czasem złych obrazow ktore odbija sie na jego psychice tak nie mozna musisz go ratowac od tego tyrana musisz byc twarda i stanowcza walczyc o swoje prawa,nie jestes jego wlasnoscia ani przed ani po i w trakcie małzenstwa,slub to papier nic wiecej. Jezeli on zneca sie psychicznie musisz zgłosic to najlepiej jak najszybciej. Moja siostra była tak traktowana przez męza i uwiez mi odeszła pękła gdy przy jej dzieciach on przeciągnął ja przez cały dom za włosy bił ja wtedy gdy miał zły humor odbiło sie na dzieciach oczywiscie. Zostawiła go wyszła w wlasnego mieszkania w tym co miała pod reka teraz jest szczesliwa matka załozyla ponownie rodzine zdobyla prace i stanowisko ja wiem ze czasami jestesmy przysunieci pod sam mor ale uwież mi to od nas samych zależy jak bedzie w przyszłosci wygladało nasze zycie, nie od meza rodziny czy znajomych tylko od nas samych,kurde gdybym mogła pomogłabym nie piszac tylko działajac:) na razie pozostawiam wytrwałosci i powodzenia trzymam ze dasz rade i odejdziesz ale to tylko zalezy od ciebie:) 5 Odpowiedź przez mary3939 2014-05-29 09:58:27 mary3939 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-26 Posty: 19 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Walcz o siebie i o synka. Walcz o to, by miał godne życie. Za każdą cenę. 6 Odpowiedź przez uśmiech34 2014-05-29 10:08:56 uśmiech34 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-16 Posty: 17 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Nie obraź się że to powiem, ale uważam że od początku postawiłaś sobie wysoko poprzeczkę, miałaś jakiś wypaczony obraz idealnej rodziny, bądź też to on , albo ktoś z waszych najbliższych tym wszystkim kierował.....nie wiem , bo nie piszesz o tym, więc się domyślam. Chciałabym Ci coś doradzić, ale mimo wszystko mi trudno. Na pewno jest nie fair, że On tak się do Ciebie odzywa, ubliża Ci....tak naprawdę nie wiem czy ty sama sobie na to pozwalasz, czy go do tego prowokujesz czy coś innego. Zastanów się hekate222 czy tak chcesz żyć ? 7 Odpowiedź przez Byla_Narzeczona 2014-05-29 12:47:00 Byla_Narzeczona Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-27 Posty: 1,261 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!! Bardzo mi przykro było to czytać Nieważne, że nie pochodzisz z bogatej rodziny, Twoi rodzice na pewno kochają Ciebie i wnuka i przyjmą Cię pod swój dach, wspólnie jakoś dacie sobie radę. Na początku może być ciężko, ale sąd ustali alimenty, poza tym znajdziesz pracę i zacznie się układać. Ważne tylko, byś się nie załamała, nie wracała do niego (może stosować łzawe sztuczki lub zastraszenia i szantaże, gdy mu się w końcu postawisz i odejdziesz), bo żyjesz aktualnie ze strasznym toksykiem, który potrafi Tobą pięknie dla syna lepiej, by był on tylko weekendowym tatusiem (lub zupełnie się odciął, jeśli tak uzna), bo dobrego męskiego przykładu nie da wyzywając jego matkę, a jego strach rekompensując poprzez pieniądze i prezenty. Oby tylko nie przyszło mu do głowy kontynuować wciskania dziecku kitu podczas widzeń okraszając to wszystko miłymi dla dziecka podarunkami... A coś mi się wydaje, że człowiek jego pokroju jest do tego zdolny. Zabiję się z miłości do ciebie. Gdybym kochała siebie, zabiłabym ciebie. 8 Odpowiedź przez nicola285 2015-07-20 15:55:02 nicola285 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-20 Posty: 1 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Witam! od 2 lat przechodzę tragedie ale teraz tak naprawdę czuje że już nie wytrzymam tak dłużej. Mój maż jak się zdenerwuje zaczyna mnie wyklinać bić poniżać itd. Na początku jego ataków wyzywał od suk potem od kurw dziwek szmat ale za każdym razem przepraszał że już nię będzie trwało to może dwie godziny jak sie wkurzył to dalej to samo!!! Po jakimś czasie zaczął mnie bić jak i z wyklinaniem było na początku lękko potem coraz mocniej i mocniej. Mam siniaki na całym ciele prawie. uderza mnie w twarz ale rzadko bo boi się że ktoś zauważy. Jak mnie uderzy w twarz to wyglądałam okropnie opuchlizna trzymała się tydz czasu a potem mniej i wcale. mówił że mu ciężko ja go chce wspierać ale on ani nie romantyczny ani nie czuły jak bym go przytuliła to by mnie odepchnął. Uderzył mnie po pijanemu w trakcie jak kierowałam samochodem o to że dziecko spało ściszałam muzykę a on coraz głosniej ja protestowalam bo dziecko i ściszyłam on mnie uderzył w twarz aż zemdlałam nie jak odzyskałam przytomność on był za kierownicą. Napewno mnie ciągnął za włosy bo odczuwałam to.... innym razem jak pokłociłam się z nim w miszkaniu tak mną rzucił o sciane i podłoge że wstać nie mogłam. coś z kegosłupie się stało plakał przepraszał że już się to nie powturzy zadzwonił po moją siostre i powiedział że z łuszka spadąłm i wstać nie mogę, przyznałam do siostry że to prawda bo obiecał że już nigdy mnie nie uderzy, ale to było tylko kłamstwo. Jak chciałam od niego odejść mówił że się zabije i będe miała go na sumieniu... albo się smieje gdzie pójdziesz jak w obcym miejscu jesteś... Nie wiem co robić teraz? chce odejść od niego a z drugiej strony go kocham mocno.. on nie ma szacunku do nikogo wszystkich zle traktuje ...... chce żeby mój syn miał ojca,ale nie z takim charakterem.... Czy mam go zostawić czy pomóc mu sie zmienić zapisać na jakąś terapie czy coś? czy go możne jeszcze zmienić? ALE JAK? DZIĘKUJE ZA ODPOWIEDZI.. 9 Odpowiedź przez Ola_la 2015-07-20 17:16:32 Ola_la Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-18 Posty: 6,677 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Nicola czekasz az pewnego dnia albo ciebie zabije albo twale okaleczy a dziecko pojdzie do domu dziecka? 10 Odpowiedź przez ZwykłyFacet 2015-07-20 17:29:07 ZwykłyFacet Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-10 Posty: 1,927 Wiek: 31 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!! 11 Odpowiedź przez KaktusTX 2015-07-20 17:40:14 Ostatnio edytowany przez KaktusTX (2015-07-20 19:43:43) KaktusTX Net-facet Nieaktywny Zawód: Inzynier Zarejestrowany: 2015-05-12 Posty: 222 Wiek: 45 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!! Niedawno przeczytalem ksiazke "The Gift of Fear" by Gavin de Becker. Jest tam caly rozdzial poswiecony kobietom bitym przez malzonkow. Utkwil mi w pamieci ostatni paragraf w tym rozdziale w ktorym autor opisal historie kobiety o imieniu byla regularnie bita przez swojego meza. Maz potem przepraszal, ona mu wybaczala i tak w kolko. Pewnego dnia zdecydowala sie pojsc na policje z posiniaczona twarza zeby zlozyc raport. Myslala ze policjanci z mezem porozmawiaja i ten cykl przemocy sie skonczy. Nie wiedziala, ze policjanci dostaja taka mase raportow codziennie ze sa kompletnie posterunku otrzymala formularz do wypelnienia. Sierzant wreczajacy ten formularz powiedzial jej: "Wypelnisz ten formularz po czym powrocisz do swojego meza. Nastepnym razem ja bede szukal tego raportu gdy bedziesz zamordowana". Te slowa otrzezwily ja i pozwolily zmienic jej zycie. Odeszla od meza. Z wyjątkiem dzieci, każdy ma takie życie na jakie zasługuje. 12 Odpowiedź przez Ema1 2015-07-31 08:46:37 Ema1 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-06-16 Posty: 21 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Jak mogła Twoja matka mieszkanie zapisać na zięcia?!!!!! To się w głowie nie mieści!!! Czy nie miała zaufania do własnej córki???? 13 Odpowiedź przez Ema1 2015-07-31 08:53:52 Ema1 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-06-16 Posty: 21 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Przepraszam! to jego mieszkanie a nie przeczytałam. Jednak mimo wszystko wyprowadzaj się od niego jak tu na forum rzadko i nie umiem usunąć 14 Odpowiedź przez takasobiemamuśka 2015-08-07 20:12:29 Ostatnio edytowany przez takasobiemamuśka (2015-08-07 20:15:25) takasobiemamuśka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-13 Posty: 2,187 Wiek: 42 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Obie dziewczyny...piorunem pozwy o rozwód z orzekaniem...z winy mężaAutorko tematu.... Nie martw się,że nie będziesz miała za co żyć ...w pozwie zaznacz, że wnosisz o adwokata z urzędu, bo nie pracujesz zawodowo, wnosisz o zasądzenie alimentów na synka i alimentów na siebie, bo pogorszy się Twoja sytuacja finansowa, życiowa...i masz do tego prawo...warto zgłosić się do MOPS u i poprosić o pomoc i dom samotnej matki ze względu na agresję i obelgi, poniżanie, dręczenie psychiczne...i najważniejsze...nagraj kilka takich akcji byś miała domu samotnej matki jest dostęp do psychologa...prawnikaA kobitko bita przez męża...dzwonisz przy pobiciu, czy jakiejkolwiek agresji na policję, prosisz o interwencję bo jest zagrożone Twoje zdrowie i życie ...uciekasz od niego. Dziewczyny...na co Wy czekacie???Chcecie normalnie żyć?To powalczcie o siebie i swoje życie...nikt za Was tego nie zrobi... 15 Odpowiedź przez cassieklark 2015-09-01 23:41:41 cassieklark Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-28 Posty: 24 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Dziewczyny, oprócz rozstania, proponuję terapię, która pomoże stanąc na nogi. bo umówmy się, to nie jest tak, że odejdziesz i już jest świetnie. Przychodza rózne stany emocjonalne. Raz siła, potem beznadzieja. Terapia pomoże złapac pion. Pomocna możze byc grupa wsparcia, może krąg kobiet? W kobietach jest duża siła. Warto z niej korzystać, to tak jak na tym forum.:) 16 Odpowiedź przez Szlachcic 2015-09-02 04:02:49 Szlachcic Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-22 Posty: 4 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!! Preludium do zmian często jest zastanowienie się dokąd zmierza to wszystko "mój obecny tryb życia"Ja cię wyręczę w tych przemyśleniach i ci powiem do to do tego że nawet jak pozwiesz go o rozwód a on nadal chce z tobą być z jakiegoś powodu - będzie obiecywał, że się zmieni - ty uwierzysz to i tak oto ci przelecą kolejne bez straty - ponieważ aktywem kobiety jest jej wygląd a faceta środki finansowe - TWÓJ wygląd będzie odchodził wraz z wiekiem a ty będziesz tkwić u boku prymitywa i cierpieć z "nadzieją na lepsze jutro i zmiany"Otóż zmian nie będzie a ty pewnego dnia w wieku 55 lat zdasz sobie sprawę, że zmarnowałaś swoją szansę na znalezienie partnera lepszego, kiedy naprawdę masz ku temu lepsze warunki (czyli jak wspomniałem wcześniej - jak jesteś młodą kobietą - bo młode są bardziej pożądane)Znam takiego człowieka, który wiedział od 30 lat że go żona zdradza i ignorował to - było parę separacji, ale ta groziła mu że się zabije itd, że się zmieni i uwierzył jej - oczywiście nic się nie zmieniło a on zmarnował sobie 30 lat u boku kogoś kto ma wyje... na jego uczucia, bezczelnie go zdradzając u niego w więc aby się zmotywować do zmian jakiś - spójrz w swoją przyszłość i zastanów się do czego to cię zaprowadzi jak będziesz żeby było jasne - jestem anty-feministą - ale to o czym napisałaś to zwykła patologia i żenada a nie związek - zdaj sobie z tego sprawę, że jako kobieta (intelektualnie ustępująca mężczyźnie istota, posłuszna mu) nie możesz tkwić w takiej patologii - ludzie się wiążą w pary, aby odnosić obopólne korzyści a nie aby się męczyć - większość kobiet po 3 fali feminizmu nie jest szczęśliwa, bo rozkapryszone bachory nigdy nie są - tutaj jednak mamy do czynienia z czymś innym - nie jesteś rozkapryszoną księżniczką tylko ofiarą własnej głupoty tkwiąca w związku z toksycznym, debilnym chciałoby się powiedzieć "nie jesteś szczęśliwa - to znaczy że coś nie tak jest z facetem" - ale nie powiem tego, bo w większości przypadków, to kobiety mają za dużo miodu w pupci (oczywiście ty jesteś wyjątkiem na własne życzenie)I nie zwracaj uwagi na ten bełkot, który tu zapewne zagości, że kobieta w każdym wieku jest atrakcyjna - bzdury - szukaj sobie partnera teraz, kiedy jesteś młoda i postaw przed nim jakieś wymagania i wymagaj też od siebie (bo jak nie będziesz dawać nic facetowi poza ciałem to będziesz dla niego tylko obiektem seksualnym - to dla niektórych wygodne, ale zastanów się czy ci to pasuje) 17 Odpowiedź przez ja2844 2017-06-29 20:20:28 ja2844 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-06-29 Posty: 1 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!witam. jak maz Ciebie zle traktuje i wyzywa. nagrywaj to na telefon zebys miala dowod. o przemocy psychicznej. . dzwon na policje. i zglos do dzielnicowego oni ci pomogą zalozyc sprawe i znecanie sie i byc moze bedzie musial opuscic mieszkanie. Dom samotnej matki nie pomoze tobie tam mozesz byc do 3 miesiecy i za pobyt trzeba zaplacic. rozwod ci nic nie da tylko bedziesz sie poniewierac. razem z mozesz dostac na dziecko ale na siebie sad nie zawsze da. . zamiast rozwodu to zaloz sprawe o znecanie sie psychiczne 18 Odpowiedź przez netkobietka83 2017-06-29 23:48:01 Ostatnio edytowany przez netkobietka83 (2017-06-29 23:52:25) netkobietka83 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-11-01 Posty: 201 Wiek: 36 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!!Gdy mężczyzna nie ma szacunku do swojej kobiety, to tak jakby ją w tym momencie uderzył i wraz z tym czynem obciął sobie jaja. To jest dupa, nie facet. Poniża kobietę żeby pokazać jakiej to On nie ma władzy i dominacji nad nią. Ktoś taki nie jest wart tracenia na niego swojego czasu. Najlepiej od takiej osoby się jak najszybciej odciąć. Pierwsze co, to bym spakowała wszystkie swoje rzeczy i wyprowadziła się jeśli jest jakaś możliwość. Jeśli nie ma możliwości, to poszukałabym jakiejś pracy żeby zapewnić sobie jakiś start. W między czasie dupkowi złożyłabym pozew o rozwód. Niech poczuje że zabawa w "kto tu rządzi" się skończyła. Cwaniak myśli, że jak ma mieszkanie na siebie i zarabia kasę za granicą to jest królem i będzie traktował kobietę jak popychadło i gówno. Sam jest chodzącym żałosnym gównem, które ma o sobie niskie poczucie własnej wartości i dlatego ubliża kobiecie (która według takich jak On jest słabszym ogniwem), żeby poczuć się lepiej. Kopnij Go porządnie w dupę, aż niech poczuje gdzie jest Jego właściwe miejsce. Jeszcze bym dokładnie przeprowadziła wywiad środowiskowy kto tu kogo tak naprawdę "wy - ruchał" za plecami (za granicą) i w sądzie załatwiła gnoja. Takie typy mają zawsze dużo za uszami. I następnym razem nie popełniaj tego błędu, że mieszkasz z facetem pod Jego dachem, bez pracy, odgrywając rolę tylko gospodyni domowej. W razie gdyby się coś nie udało to Ty zostajesz z niczym. Myśl o sobie, trzeba być trochę egoistycznym. Zrób wszystko i dąż do tego żeby mieć w przyszłości swoje własne mieszkanie. W takiej sytuacji zawsze będziesz miała gdzie wrócić i powiedzieć sobie "jestem na swoim, jestem u siebie" i nikt nie może Ci nic powiedzieć. Sobie i Twojemu dziecku zapewnisz poczucie bezpieczeństwa. 19 Odpowiedź przez reniabug 2017-06-30 12:33:04 reniabug Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-06-30 Posty: 33 Wiek: 24 Odp: Mąż wyzywa mnie i upokarza. Mam dość!POMOCY!!! ja bym od niego uciekała jak najdalej! HELLO! Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czujesz, że ten temat Cię dotyczy? Umów się na wizytę z naszym specjalistą! 22 490 44 12 Kiedyś zdawało ci się, że jesteście dla siebie idealni, a dziś cierpisz na brak szacunku w związku? Aż trudno ci uwierzyć, jak wiele się zmieniło a codzienne poniżanie ze strony partnera męczy cię do tego stopnia, że zastanawiasz się, czy wasza relacja nadal ma sens, a jeśli tak, to jak przywrócić dawne uczucia, pozytywne emocje i szacunek w związku? Przeczytaj, co możesz zrobić, by sobie pomóc. Pamiętasz jak się poznaliście? W brzuchu szalały motyle, byliście dla siebie jak książę i księżniczka z najpiękniejszej bajki, prawie doskonali, jakby zupełnie bez wad (lub z wadami tak niewielkimi, że w niczym nie przeszkadzały one fascynacji, którą oboje przeżywaliście wręcz bezgranicznie). Teraz, po latach, zastanawiasz się, co z tego pozostało? Czy pozostało cokolwiek? Gdzie jest ta dwójka, która jeszcze nie tak dawno idealna, dziś zmaga się by, choć byle jak, przetrwać ze sobą kolejny dzień? Szacunek w związku to podstawa Pierwsze zauroczenie zawsze musi minąć i zgodnie z zasadami psychologii miłości, nie ma w tym nic złego. Wręcz przeciwnie, to naturalny proces przechodzenia przez kolejne etapy miłości, która standardowo z fascynacji przeradza się w miłość kompletną a następnie przyjacielską. Co jednak jeśli – często obok innych problemów – pojawia się brak szacunku w związku? Szacunek w małżeństwie to jeden z podstawowych filarów udanej relacji. Polega na poszanowaniu odmienności, uczuć i godności drugiej osoby. Buduje samoocenę, wpływa na samopoczucie i poczucie spełnienia. Dlatego, gdy tylko zauważysz pierwsze przejawy braku szacunku w swoim związku, reaguj od razu. Nie daj się mu pogłębić, bo każdy dzień zwłoki tylko pogorszy sprawę. Twoje milczenie może zostać uznane przez partnera za przyzwolenie na pierwsze próby złego traktowania, takiego jak nie branie pod uwagę twoich potrzeb, brak uwagi czy poniżanie. Po czym poznać brak szacunku w związku? Zapewne najlepiej wiesz, po czym poznajesz, że twój partner nie traktuje cię tak jak kiedyś, że czujesz się przy nim jak ktoś gorszy, a twoja samoocena ciągle spada. Poniżej krótka lista kilku zachowań typowych dla sytuacji jaką jest poniżanie w związku: 1. Wieczne niezadowolenie Partner coraz częściej wyraża dezaprobatę wobec tego, co i w jaki sposób robisz. Np. pranie jest krzywo rozwieszone, talerze źle ułożone, nie jesteś tak umalowana albo ubrana jak należy 2. Brak wysłuchania Wasza komunikacja interpersonalna jest mocno utrudniona. Ciężko ci dokończyć jakąkolwiek myśl, bo partner wciąż przerywa, nie słucha lub wychodzi/ zajmuje się czymś innym, nie odpowiada na twoje pytania, nie reaguje na to co mówisz. 3. Ignorowanie Masz poczucie, że twoje argumenty i potrzeby od jakiegoś czasu są dalece na drugim planie, a jedyna słuszna racja leży po stronie partnera, twoje zdanie jest lekceważone i nie brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji 4. Przemoc psychiczna Czujesz, że partner obraża cię słownie, wyśmiewa cię i poniża, podkopując twoje poczucie własnej wartości (również w obecności osób trzecich), stosuje wobec ciebie wulgaryzmy 5. Przemoc fizyczna Zachowanie partnera staje się agresywne, dochodzi do rękoczynów, które zagrażają twojemu zdrowiu lub życiu „Mąż mnie poniża” – Co robić kiedy szacunek w związku przestał istnieć? Najważniejsze to zdobyć się na odwagę, by coś zmienić. Nikt inny, a właśnie ty możesz to zrobić! To naturalne, że może towarzyszyć ci obawa przed reakcją partnera, jednak nie robiąc nic pozwalasz sytuacji dryfować tylko w gorszą stronę. Stajesz się ofiarą, która nie daje w żaden sposób znać, że coś dzieje się nie tak i że nie ma na to twojej zgody. Co więc możesz zrobić, kiedy brak szacunku w związku bezpośrednio cię dotyczy? Na początek – spróbuj porozmawiać i jasno przedstawić, jak postrzegasz zachowanie partnera. Jeśli uda ci się doprowadzić do rozmowy, nazywaj rzeczy po imieniu – jeśli uważasz że to co robi partner to lekceważenie, ośmieszanie czy poniżanie, użyj dokladnie tych słów. Bardzo ważne jest też, by powiedzieć, jak się czujesz w efekcie takiego traktowania. Mów komunikatem „ja”, czyli opisuj siebie i swoje uczucia związane z tą sytuacją. Uświadom również partnera, jakie mogą być z twojej strony konsekwencje, jeśli jego zachowanie nie ulegnie zmianie. Jeśli w twoim przypadku brak szacunku w małżeństwie trwa od dawien dawna i nie masz poczucia, że istnieje jakakolwiek szansa na to by twoja rozmowa z partnerem mogła wpłynąć na zmianę jego zachowania, możesz spróbować namówić go na spotkanie z osobą trzecią, specjalistą który pomoże wam wspólnie spojrzeć na waszą relację. Dobry psychoterapeuta prowadzący terapię par umożliwi wam obiektywne spojrzenie na problem i merytoryczną rozmowę na neutralnym gruncie. Czasami warto również aby partnerzy uczestniczyli równolegle w psychoterapii indywidualnej. Ważne: Jeśli poniżanie w związku przybiera formę przemocy, nie pozostawaj z tym sam na sam. Działaj! Zgłoś się w odpowiednie miejsce, skorzystaj z telefonu zaufania, w celu uzyskania właściwej pomocy. Działaj! Cokolwiek postanowisz, pamiętaj, że tylko reagując dajesz sobie szansę na zmianę sytuacji, w której się znajdujesz. Jeśli chcesz skonsultować się ze specjalistą, zapraszamy do kontaktu z naszą Poradnią: recepcja@ lub 22 490 44 12. Jeśli czujesz, że ten problem Cię dotyczy, skontaktuj się z nami! Jedną ze skutecznych form pomocy może okazać się psychoterapia. Warszawa oferuje obecnie wiele możliwości działania w tym zakresie, z których na pewno warto skorzystać. Zapraszamy!
Z Mirkiem jeste?my ma??e?stwem od dwoch lat. W lipcu bie??cego roku wyjechali?my na urlop. Kolega z pracy mojego m??a, ma dom w górach ?wi?tokrzyskich i zaprosi? tam kilku znajomych (w tym nas) na wakacje. Sp?dzili?my tam siedem dni, z czego tylko pi?? mog? uzna? za udane. Chodzili?my po górach, opalali?my si?, a wieczorami piekli?my kie?baski nad ogniskiem. To by?o naprawd? bardzo odpr??aj?ce, dzika natura, to co? kompletnie ró?nego od wielkomiejskiego smogu i po?piechu. Wszyscy czuli si? tam wspaniale, nie zna?am wszystkich ich znajomych z pracy, ale okazali si? bardzo sympatycznymi osobami. Kolega, który nas tam zaprosi? (Dawid) zapewnia? mnie, ?e b?dzie super, pi?kna przyroda, fajni ludzie, wieczorne imprezy no i zaufa?am mu. Dlaczego mia?abym my nie wierzy? na s?owo? Przecie? znamy si? odk?d mój m?? rozpocz?? prac? w tej samej firmie co Mirek, s? razem w zespole, dlatego ju? wcze?niej mia?am okazj? na wypicie niejednej flaszki wina razem z nim, wiedzia?am ?e z nim nigdy nie jest nudno. Nie tylko moje zdanie. Pi?tego dnia pobytu w tym magicznym miejscu, bardzo si? rozpada?o. Szkoda, tylko ?e podczas naszej w?drówki po okolicznych lasach, nie pomog?y nam okrycia przeciwdeszczowe, wszyscy przemokli, zmarzli, niektórzy nawet si? przezi?bili. Po powrocie do naszego miejsca zamieszkania, wszyscy si? przebrali, a impreza wyj?tkowo mia?a si? odbywa? w domu. Nawet mimo wakacyjnej pory roku, Dawid rozpali? kominek i zrobili?my wspólnie grzane wino. To by? uroczy wieczór, aczkolwiek, po tej ulewie i ogólnym zm?czeniu, wi?kszo?? szybko odpad?a, i zamiast wieczornych debat przy grza?cu wybra?a odpoczynek w ?ó?ku, ja te? nale?a?am do tego grona. Przebra?am si? w pi?amk?, wskoczy?am pod ko?derk? i zasn??am pod wp?ywem winka. Kiedy obudzi?am si? rano Mirka ju? nie by?o w ?ó?ko, troch? mnie to zdziwi?o, bo nie nale?y do rannych ptaszków, tym bardziej po imprezie. Wzi??am prysznic, ubra?am si? i zdecydowa?am zej?? na dó? do reszty i zobaczy? kogo boli g?owa. By?o na tyle wcze?nie, ?e wszyscy jeszcze spali, nie wiedz?c co ze sob? zrobi? postanowi?am znale?? Mirka. Wzi??am telefon komórkowy i wybra?am jego numer. Ku mojemu zaskoczeniu us?ysza?am d?wi?k komórki w pokoju Dawida. Otworzy?am drzwi, a oni le?eli razem w ?ó?ku, Dawid obejmowa? mojego m??a, ma?o tego byli w samej bieli?nie! Wyobra?cie sobie co poczu?am! Serce zacz??o mi mocniej wali? i ?zy nap?ywa? do oczu, oni oczywi?cie mówili, ?e si? upili i tylko razem ze sob? spali, ale jako kobieta mam troch? inne odczucia. Ca?y dzie? chodzi?am po górach i si? nad tym zastanawia?am, wróci?am wieczorem do domku, spakowa?am si? i jeszcze w nocy wrócili?my do Warszawy. Mirek ca?y czas mnie zapewnia, ?e tam nie mia?o miejsca nic takiego, ?e tylko tak ?miesznie wysz?o i niepotrzebnie si? stresuj?… Troch? da?am si? udobrucha?, ale nie mog? przesta? o tym my?le?, ca?y czas widz? ten obraz przed moimi oczami, jak oni tam ?pi? i wida?, ?e s? tak bardzo zadowoleni. To obrzydliwe! Znamy si? kilka lat, ma??e?stwem jeste?my, tak jak pisa?am od dwoch Nigdy przez my?l mi nie przesz?o, ?e mój m?? jest gejem! Mieli?my udane ?ycie seksualne, no i No jak? Przecie? wzi?? ze mn? ?lub, tak?! Zastanawiaj?ce jest te? to, ?e od tamtego „incydentu” Dawid nie odezwa? si? do mnie ani razu, nie odwiedzi? nas w domu, kompletnie nic! Wiem, ?e widuj? si? w pracy, ale do mnie zero telefonów czy smsów, a przecie? przyja?nili?my si? we trójk?, tak? To dziwne, pouk?ada?am sobie par? faktów Cz?ste wyjazdy s?u?bowe, wspólne wyj?cia na si?owni?, po godzinach zawsze zostawali razem i odwozili si? nawzajem do domó… No i regularne m?skie wieczory, ciekawe dok?d chodzili Nie wiem, mo?e wpadam ju? w paranoj?, mo?e to faktycznie bardzo niefortunny przypadek. Sama w to nie wierz?. Nie mog? uwierzy? w to, ?e mo?e by? gejem, jak i w to ?e co? takiego zobaczy?am Dlaczego mnie takie co? spotka?o? Co ja mam teraz zrobi?, rozwie?? si?? Nie mam pomys?u, boj? si? ?e oszala?am i ?e to nie dzieje si? naprawd? Mieliscie kiedy? takie przypadki, ze wasz facet mia? zbyt bliskie kontakty z kolegami czy innymi mezyczznami? Co robic? Zgodzi?yby?cie si? zyc z mezczyzna który robi to z innymi facetami? Czy ja jestem jakas chora.? Czu?abym si? mniej upokorzona gdyby wybra? kobiete. Ale zdradza? mnie z facetem? boze
CYTAT(Anonymous)„nie sztuka urodzic dziecko, sztuka je wychować” Wydaje mi siÄ™, ĹĽe Twoje pragnienia dotyczÄ… tylko chwili obecnej, dzisiaj, jutro, za kilka dni. Chcesz być w ciÄ…zy, urodzić dziecko i co dalej ? PomyslaĹ‚as choc przez chwilÄ™, ĹĽe dzieckiem trzeba siÄ™ bÄ™dzie zajÄ…c a to oznacza, ĹĽe dla juĹĽ obecnej cĂłreczki bÄ™dziesz miaĹ‚a duzo mniej czasu ? ĹĽe nie bÄ™dziesz sobie mogĹ‚a pozwolic na wiele rzeczy, bo kolejny czĹ‚onek rodziny znacznie obniĹĽa standard ĹĽycia ? MoĹĽe TwĂłj mÄ…ĹĽ wĹ‚aĹ›nie tak uwaĹĽa ! moĹĽe boi siÄ™ utraty pracy i mysli, ĹĽe nie stać go bÄ™dzie na zaspokojenie rodzinie podstawowych potrzeb ? W obecnych, trudnych czasach jedno dziecko jest luksusem a co dopiero dwoje czy troje. JeĹ›li masz ta wielkie potrzeby bycia matkÄ… dla wiecej niĹĽ jednego dziecka idz do szpitala, tam sa oddziaĹ‚y dzieci porzuconych, takich co czekajÄ… na adopcje. IdĹş, pomĂłz pielÄ™gniarkom, kup pieluszki i inne potrzebne rzeczy bo szpitale sÄ… biedne. Zobacz jak wyglada nieszczęśliwe dziecko i pomysl, czy zawsze bÄ™dziesz mogĹ‚a swojemu dziecku zapewnic szczęście. Pewnie inni mnie zlinczuja, ale kiedy ogladam te istostki myslÄ™ o rodzinach, ktĂłre chciaĹ‚y wiÄ™cej, wiÄ™cej bez myslenia o konsekwencjach. Czasy siÄ™ zmieniajÄ… i wcale nie na lepsze. MoĹĽe warto spojrzec w przyszĹ‚ość. Zobaczyc czy to co chcesz w tej chwili najbardziej na swiecie nie stanie siÄ™ Twoim przeklenstwem. Ciesz siÄ™ tym co masz, bo inni nawet tego nie maja. I nie zwalaj wszystkiego na meza, bo on ma racje. Dziecko to nie zabawka, ktĂłra wyrzucisz w kat jak Ci siÄ™ znudzi. Albo jak urodzi siÄ™ chore ! Co wtedy zrobisz ? MATKO JESTEM W SZOKU !!!! Jestem mamÄ… dwĂłjki dzieci. Bardzo pragnęłam drugiego dziecka, pĹ‚akaĹ‚am dosĹ‚ownie na widok maluszkĂłw, nie mogĹ‚am sie opanować, to byĹ‚o silniejsze odemnie. Wiem, ĹĽe niektĂłre kobiety nie odczuwaja tego w ten sposĂłb, ale ja tak wĹ‚asnie czuĹ‚am. Nie zgadzam siÄ™ z opiniÄ…, ĹĽe nastÄ™pny czĹ‚onek rodziny znacznie obniĹĽa standart ĹĽycia ! Nie jestesmy bogaci, sÄ… czasami sytuacje , ĹĽe jest ciężko, ale nigdy, przenigdy nie ĹĽaĹ‚owaĹ‚am, ĹĽe jest na Ĺ›wiecie Weroniczka ! Czy to, ĹĽe kupisz dziecku kurtkÄ™ za 50 zĹ‚ a nie za 150 ma jakiekolwiek znaczenie w tym wszystkim ????? Najbardziej chyba liczy sie miĹ‚ość. Wiem, wiem co napiszesz, ĹĽe miĹ‚oĹ›ciÄ… nie wykarmisz dzieci....wiesz, gotujÄ…c 5 ziemniakĂłw, nie zbiedniejesz za bardzo kiedy wrzucisz do garnka jeszcze jeden ziemniak. KarmiÄ…c piersiÄ… dziecko przez pierwsze pół roku nie masz praktycznie ĹĽadnych wydatkĂłw zwiÄ…zanych z tym dzieckiem, a tym bardziej, ĹĽe praktycznie kaĹĽdy przechowuje jakieĹ› ubranka po sarszakach. Jak Mozesz GoĹ›ciu Drogi pisać: "A jak urodzi siÄ™ chore " !!!!!!!!! PrzecieĹĽ to zupeĹ‚nie bez sensu. O wszystkim moĹĽna powiedziec dokĹ‚adnie w ten sam sposĂłb. Po co bierzesz Ĺ›lib....a jak siÄ™ rozwiedziesz ? Po co robisz prawojazdy....a jak rozbijesz samochĂłd? Po co siÄ™ myjesz....jutro znowu bÄ™dziesz brudny....to siÄ™ zupeĹ‚nie nie trzyma kupy !!!! Bardzo chciaĹ‚am drugiego dziecka, czuĹ‚am wielka, ogromnÄ… potrzebÄ™ gdzieĹ› w Ĺ›rodku w sobie, wiedziaĹ‚am dosĹ‚ownie podĹ›wiadomie, ĹĽe muszÄ™ urodzić jeszcze jedno dziecko. Doskonale CiÄ™ rozumiem "niemamjuĹĽsiĹ‚y", wiem dokĹ‚adnie co czujesz. MĂłj mÄ…ĹĽ tez byĹ‚ przeciwny, nie chciaĹ‚ sĹ‚yszeć o drugim dziecku, baĹ‚ sie o przyszĹ‚ość, baĹ‚ sie o odpowiedzialnośż. Bardzo dĹ‚ugo z nim rozmawiaĹ‚am, tĹ‚umaczyĹ‚am Mu co czujÄ™, jak ja widzÄ™ całą tÄ… sytuacjÄ™. Kiedy pierwszy raz udaĹ‚o jmi siÄ™ zajść w ciÄ…ĹĽÄ™ poroniĹ‚am w 13 tyg. mÄ…ĹĽ pĹ‚akaĹ‚ razem ze mna...przeĹ‚amaĹ‚ sie, zrozumiaĹ‚, ĹĽe dzieci to SZCZÄĹšCIE, dzieci to MIĹOŚĆ, RADOŚĆ, dzieci to najwspanialsze istotki naĹ›wiecie, bez dzieci ĹĽycie traci sens. Kiedy urodziĹ‚a siÄ™ Weronika wszystko siÄ™ zmieniĹ‚o ! ZmieniĹ‚ sie stosunek męża do mnie, nasza milość dojĹĽaĹ‚a, zmieniĹ‚ siÄ™ bardzo nasz starszy syn. Weronika wniosĹ‚a w nasze ĹĽycie sĹ‚oĹ„ce i radość. Powoli zaczynaliĹ›my zatracać siÄ™ w biegu, zapominać o podstawowych wartoĹ›ciach, liczyliĹ›my tylko czas i pieniadze, Weronika pokazaĹ‚a nam co tak naprawdÄ™ w ĹĽyciu ma sens. Nie mĂłwmy juĹĽ tutaj o rodzinach patologicznych, gdzie alkohol jest na pierwszym planie i piÄ…tka dzieciakĂłw biega samopas po podwĂłrku i wychowuje je ulica, mĂłwiÄ™ o normalnych , zdrowych rodzinach. Moim zdaniem kaĹĽde dziecko powinno mieć rodzeĹ„stwo. Dominik nauczyĹ‚ siÄ™ samodzielnoĹ›ci, odpowiedzialnoĹ›ci za mĹ‚odszÄ… siostrÄ™, nauczyĹ‚ sie kochać kogoĹ› innego niĹĽ tylko mama i tata, nauczyĹ‚ siÄ™ szanować cudzÄ… przestrzeĹ„, wie, ĹĽe kiedy Weronika zasypia trzeba być cicho, caĹ‚uje jÄ…, przytula i czasami kiedy nikt nie widzi mĂłwi jej na ucho "Kocham CiÄ™ Werka".....to strasznie waĹĽne w ĹĽyciu kaĹĽdego czĹ‚owieka, bardzo waĹĽne. Trzeba walczyć o dziecko, kiedy mÄ…ĹĽ nie chce, trzeba z nim rozmawiać, pokazywać Mu,jak bardzo nam na tym zaleĹĽy, nie zaprzepaszczać szansy. MĂłj mÄ…ĹĽ jest teraz najbardziej dumnym facetem pod sĹ‚oĹ„cem, wszystkim dookoĹ‚a opowiada jaka to ta jego Werka jest i ĹĽe ma dwĂłjkÄ™ dzieci...nie wyobraĹĽasz sobie z jakÄ… dumÄ… wypowiada te sĹ‚owa ! Dla takich chwil warto ĹĽyć ! Walcz dziewczyno, rozmawiaj. Nie sĹ‚uchaj ludzi ktĂłrzy mĂłwiÄ…, ĹĽe dziecko to tylko wielki obowiÄ…zek, zwiÄ…zanie rÄ…k, wydatki.... Dziecko to niepowtaĹĽalne szczęście, to skarb....nie kaĹĽdy posuiada takie szczÄ™scie !!!!!! Ĺ»yczÄ™ powodzenia KR.
gdy maz ma cie za nic